Polecajka #1!

Dzisiaj coś innego w rozkładzie jazdy. Będzie polecajka, w której chcemy zwrócić Waszą uwagę na nasze starsze, co nie znaczy, że gorsze translacje! Co jakiś czas będziemy więc pisać takie posty, w których, według własnego uznania i widzimisię wyróżnimy kilka projektów dostępnych na naszym skromnym blogu.
W premierowej odsłonie "Polecajki" postawiłem na przede wszystkim projekty zakończone, starsze, ale też wyraźnie pokazujące, że nie tylko komiksami superhero Comics Flying Circus stoi!
Czy "Polecajka" będzie stałym punktem programu? Nie wiadomo. Jak będzie okazja do napisania, to czemu nie? Ale dobrze byłoby, jeśli Wy dalibyście nam sygnał czy Wam pasuje takie coś, czy nie.
Oto projekty, które dzisiaj dla Was wybrałem. Mniej popularne, ale jak najbardziej zasługujące na uwagę. Pozwólcie, że pojadę alfabetycznie.
All Nighter to całkiem fajny komiks z gatunku slice of life, czyli po prostu o zwykłym życiu zwykłych ludzi. Opowieść ma bardzo interesujący zwrot akcji pod koniec, a kiedy kończy się czytać All Nightera, to czuć niesamowitą pustkę. Chce się jeszcze więcej tej bardzo ciekawej historii. Ale niestety nie ma nic więcej. Jest to pięcionumerowa miniseria i tyle. Jednak naprawdę polecam, z przyjemnością pracowało mi się nad tym projektem.
Bękarty Diabła było jedną z pierwszych translacji CFC, jakie ujrzałem na oczy. Autentycznie wtedy myślałem, że jest to skan jakiegoś wydanego w Polsce komiksu. Historia w nim przedstawiona nie jest co prawda szczególnie wysokich lotów, ale kto lubi chore odjazdy Roba Zombie odpowiedzialnego także za filmową wersję Bękartów Diabła, ten na pewno nie poczuje się zawiedziony. Dodatkowo są tu... ciekawe... rysunki. :)
Musiałem także wyróżnić Crecy. Historyczny komiks Warrena Ellisa, w którym wyjaśnia wiele spraw. Między innymi dlaczego pewien gest związany ze środkowym palcem jest dla pewnych nacji obraźliwy, a dla innych nie. W czasach mojego dzieciństwa była taka seria książek "Straszna historia" i tak teraz sobie myślę, że w Crecy jest pełno materiału do takiej książeczki. Można się uśmiać i ciekawych rzeczy dowiedzieć.
Freaks of the Heartland jest kolejnym komiksem, nad którym pracowałem. Opowiada trudną historię i warto ją poznać nie tylko z uwagi na wspaniałe i klimatyczne rysunki doskonale oddające klimat prowincji dawnych Stanów Zjednoczonych, ale chyba przede wszystkim trzeba się też skupić na przesłaniu. Fajny komiks, naprawdę, dajcie mu szansę.
Grandville jest genialnie narysowanym komiksem z bardzo spójną fabułą i fantastycznym klimatem steampunkowym. Inspektor Archie LeBrock to prawdziwy twardziel. Borsuk, a do tego chłop jak dąb. Przygotowany prawie na każdą okazję, taki zwierzęcy James Bond pracujący w Scotland Yardzie. Komiksy z tej serii można czytać osobno, ale najlepiej według kolejności udostępniania ich.
I wreszcie Łono Frankensteina, czyli kolejny komiks Warrena Ellisa. Translacja zrobiona przez zaprzyjaźnioną, ale nieistniejącą już grupę Ookami Reunion. Tę opowieść narysował Marek Oleksicki, i zrobił to z wielkim wyczuciem. Nie dość, że dobrze się czyta ten komiks, to jeszcze wspaniale go ogląda. No i każda historia z mitem Frankensteina jest ciekawa. Przynajmniej dla mnie.
Uff, zostawiam Was więc z tymi projektami. Zapoznajcie się i koniecznie napiszcie, jak wrażenia!
A za niedługo wracamy z kolejnymi premierami!

T#M

3 komentarze:

  1. wszystko przeczytane już dawno :), super komiksy... dzięki za to, że jesteście

    OdpowiedzUsuń
  2. W zasadzie zgadzam się z tym, że każdy z polecanych komiksów jest warty poznania: oba autorstwa Ellisa czytałem po kilka razy i pewnie jeszcze do nich wrócę. Grandville początkowo wydał mi się ubogim kuzynem Blacksada, ale to niesprawiedliwe uproszczenie i potencjał tej serii jest nie do przeoczenia, zwłaszcza gdy czyta się poszczególne tomy w kolejności powstawania. All Nighter & Freaks of the Heartland również bardzo na propsie. Jedynym dotąd nieznanym mi komiksem są Bękarty Diabła i w wolnej chwili z pewnością zagłębię się w lekturę, skoro są w nim "ciekawe" rysunki ;)

    OdpowiedzUsuń