Comics Flying Circus: BOŻE NARODZENIE 2020 Z COMICS FLYING CIRCUS!!!

Ciężko w tym roku napisać "Wesołych Świąt", kiedy 2020 był taki w zasadzie tragiczny. Pandemia to najmocniejsza rzecz, jaka przychodzi mi na myśl, kiedy myślę o roku 2020. Kto by się spodziewał, co nie?
No ale cóż, trzeba się otrząsnąć.
Tym razem, jak pewnie niektórzy zdążyli zauważyć, w grudniu zrobiliśmy sobie przerwę od premier. Tak zwyczajnie, bo uznaliśmy, że nam się należy. Ale wcale nie próżnowaliśmy przez ten czas. Dopieszczaliśmy kolejne translacje, gdyż na te Święto Bożego Narodzenia chcieliśmy przygotować coś naprawdę ekstra. I chyba się udało...
Trochę się tego nazbierało i szczerze mówiąc nie wiem, od czego mam zacząć... Ale powiedzmy, że jak ruszymy z kopyta, to będzie...
No to lecim... Rozpoczyna się kolejny rozdział w batmanowej epopei Granta Morrisona. I powoli zbliżamy się do jej zakończenia. Jakakolwiek by ona nie była, zapewniła mnóstwo ciekawych pomysłów. Ale tak. To jest początek końca. Batman: Powrót + Batman Incorporated v1 #1-5 należy czytać właśnie w takiej kolejności.
Skoro już przy końcu jesteśmy, to projekt Niewidzialni v2 kończy się wraz z numerami 20-22. Oczywiście to nie jest koniec historii Niewidzialnych, lecz tylko projektu. Ciąg dalszy przygód Kinga Moba i spółki będziecie mogli śledzić w projekcie Niewidzialni v3. To on będzie zakończeniem. Ale do jego premiery jeszcze trochę czasu musi upłynąć.
Ale żeby nie było że tylko zaczynamy albo kończymy, to tak dla odmiany Bloodshot #5-6 to wycinki z trwającej serii. Bardzo przyjemny akcyjniak. Nie miałem okazji jeszcze tego napisać, ale bardzo podobała mi się ekranizacja Bloodshota, w której główną rolę zagrał Vin Diesel. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że jestem w mniejszości. Ale komiks trzyma poziom kilka szczebli wyżej od filmu. Moim zdaniem warto czytać.
Kontynuujemy też Flasha v2, bo dawno go nie było. Fajnie się czyta przygody Wally'ego Westa i mam nadzieję, że Wam też się podobają. Ten bohater i ta seria zostanie z nami na dłużej. Dość powiedzieć, że główna seria leci i leci niczym długodystansowiec, ale każdy numer czyta się z wypiekami na twarzy.
Kolejną naszą propozycją jest jedno z moich większych zaskoczeń w tym roku. Mowa o serii Ku niebu. Bardzo pozytywnie zareagowaliście na tę serię i chyba Wam się spodobała. Co by nie mówić, stoi za nią całkiem ciekawy koncept - grawitacja na świecie jest mniejsza, ludzie latają, intrygi... No, jest ciekawie.
Wracamy też do X-Factor v3. Jeśli mnie pamięć nie myli, to zawsze jak trafia się jakieś święto albo inna okoliczność, to ta seria ma swoją premierę. Nie wiem dlaczego, ale tak chyba jest. W każdym razie bardzo przyjemny to komiks i wszyscy wołają tylko o więcej i więcej, a ja ze swojej strony mogę poganiać tylko tłumacza. :P
Na koniec dwie moim zdaniem bomby. Co prawda wszystkie dzisiejsze premiery są mocnymi komiksami, ale trzeba oddać cesarzom to, co cesarskie...
Tak więc przedostatnią dzisiaj premierowaną translacją jest komiks Jasona - Wilkołaki z Montpellier. W przeszłości zaprezentowaliśmy Wam już kilka komiksów Jasona, jeśli ktoś je czytał, to wie, czego się spodziewać. Albo inaczej - na pewno zostanie zaskoczony, ale w taki inteligentny sposób. Jak w każdym komiksie Jasona. Bardzo podoba mi się jego poczucie humoru i cieszę się, że mogę zapoznać się z jego dziełami w ramach prac nad tłumaczeniami.
No i ostatnia perełka... Kto śledził zakładkę Plany na naszym blogu, ten zauważył okładkę czwartego tomu Czarnej Nauki. Jest to kolejny tom komiksu wydanego w Polsce pod oryginalnym tytułem Black Science. Nie wiemy do końca co się stało, że kolejne tomy się nie ukazały, ale wszystko wskazuje na to, że się raczej nie ukażą. Dlatego postanowiliśmy kontynuować w miejscu, w którym historia się urwała. Warto!

I to wszystko, co dzisiaj mamy państwu do zaprezentowania. Życzymy przede wszystkim zdrowych i spokojnych świąt. Żebyście spędzili miło czas z bliskimi i oby opatrzność pozwoliła, żebyśmy za rok widzieli się w takim samym, albo nawet większym towarzystwie! Do zobaczenia w nowym roku!

T#M