Premiera: Daredevil - Reborn!!!

Dzisiejszą premierą zamykamy na cztery spusty projekt Daredevila Andy'ego Diggle'a. W ostatnim, pięćset dwunastym, numerze serii Człowieka Nieznającego Strachu Matt Murdock wyruszył w podróż w nieznane, żeby odpokutować swoje występki. Poniższa miniseria kontynuuje ten wątek w ramach neo-westernu. Murdock trafia na południe Stanów Zjednoczonych do małej mieściny nieopodal granicy z Meksykiem i szybko wchodzi w konflikt z mieszkańcami oraz tamtejszym szeryfem. Daredevil Reborn nie jest ani najambitniejszym ani najlepszym tytułem, jeśli chodzi o komiksy z Diabłem z Hell's Kitchen, ba, nawet wywołał dyskusję, jeśli chodzi o jakość tej miniserii w naszym gronie, ale zdecydowanie warto przeczytać ten komiks jako łącznik między Shadowland a runem Marka Waida. Mam też nadzieję, że kiedyś uda nam się pokazać, co się działo w Hell's Kitchen podczas nieobecności Matta Murdocka, ponieważ ten wybrał na swoje miejsce bardzo niespodziewanego następcę (jeśli już chcecie wiedzieć kogo - zapraszam do lektury Shadowland - Po upadku). Na razie jednak zapraszam do lektury i koniecznie podzielcie się z nami opinią na temat tego komiksu!

Tymexbot


DAREDEVIL - REBORN #1-4




7 komentarzy:

  1. Dzięki wielkie, rozpieszczacie nas. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W kolejnym tomie swoich przygód Jack Reacher odwiedza kolejną zapadłą dziurę i kolejny raz samotnie musi zmierzyć się z bezprawiem... Tylko Jack Reacher tym razem nazywa się Matt Murdock. Lubię neowesterny Lee Childe'a więc pierwszy zeszyt "Reborn" przypadł mi do gustu. Nie wiem, czemu akurat ten komiks wzbudził kontrowersje szanownych Cyrkowców - za mało trykociarski? Mi trochę przypomina świetny run Rucki w Wolverinie...

    OdpowiedzUsuń
  3. Kontrowersje wzbudziło to, że główni złoczyńcy są kompletnymi idiotami, fabuła to zbitek wyświechtanych stereotypów, a na dodatek rysunki są koszmarne. No i nie ma żadnego odrodzenia, a bohater nie przeżywa niczego szczególnego. Kicz, nuda i estetyczne bleh.

    OdpowiedzUsuń
  4. He he, po takiej zachęcie ze strony szanownych kolegów jestem jeszcze bardziej zainteresowany tą historią ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. He, he - przecież nie wszyscy badguye muszą być wysublimowanymi intelektualistami posługującymi się finezyjną strategią, jak przeciwnicy Spider-mana, he, he... Fabuła też nie zawsze musi swą głębią i moralną podbudową przenikać na wskroś naszą duszę, jak to jest np. w komiksach o x-menach, he, he...
    Ale bardzo fajnie, że nachodzą Was takie refleksje i wątpliwości przy superbohaterskich komiksach. To, jak to mówią, dobry prognostyk na przyszłość! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Przeczytałem,obejrzałem, nie narzekam. I tyle 😋

    OdpowiedzUsuń