Flex Mentallo

„Flex Mentallo” zabiera nas do krainy ludzkiej podświadomości, „Tam-Gdzie-Tworzą-Się-Idee”, zamieszkiwanej przez superbohaterów. Zostajemy wepchnięci w paranoidalną rzeczywistość, czasami śmiesznych, przesadzonych, a momentami przerażających. Jest to komiks przełomowy z pięciu względów. Po pierwsze, łamie zasady języka komiksu do tego stopnia, że po lekturze dla czytelnika nie ma już specjalnej różnicy między fantazją a rzeczywistością. Po drugie, w tym chaosie pomysłów zawarli ciekawą krytykę komiksu amerykańskiego i jego XX-wiecznych dziejów (znajdziemy w tej miniserii mnóstwo odwołań do wszystkich epok komiksu superbohaterskiego, włącznie z tą odbrązawiającą). Po trzecie, duet twórców świetnie przedstawił komiksy zarówno jako odzwierciedlenie naszych młodocianych pragnień i ideałów, jak i dorosłych potrzeb. Po czwarte, jest to przekonywująca oda skierowana w stronę superherosów, pokazuje dlaczego ich mitologia tak bardzo oddziałuje na naszą imaginację i zmysły. Po piąte (i najważniejsze), twórcom udało się przemienić czytelnika w część procesu tworzenia świata Flex Mentallo. Gdy czytamy tę miniserię mamy wrażenie, jakbyśmy asystowali Morrisonowi i Quitely’emu w kreacji fikcji i realiów jej wymiaru, nawet jeśli została ona dawno stworzona. Mało któremu postmodernistycznemu dziełu udała się ta sztuka. Stworzyli oszalały komiks, powstały jakby w stanie maligny, który nie tyle się czyta, co przeżywa, pozostawiając trwały ślad w pamięci.

W związku z zapowiedzią wydania przez Egmont powyższego tytułu zaprzestajemy udostępniać naszą amatorską translację i zapraszamy do zakupów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz